Podsumowania spotkań drugoligowych
Zapraszamy do przeczytania krótkich podsumowań dzisiejszych spotkań.
WKS – Quattro
W dzisiejszym dniu byliśmy świadkami 3 spotkań. Miano najciekawszego zdecydowanie przypadło spotkaniu WKS Quattro. Długie wymiany i żywiołowo reagująca publika były ozdobą tego spotkania. Pierwszy set padł łupem Quattro które spokojnie przetrzymało napór drużyny Maćka Mazurka. Podobnie było w 2 secie, po dobrym początku WKS, drużyna Piotra Zakrzewskiego zwyciężyła. Najciekawszy był jednak set 3, gdzie po heroicznej walce obu stron, piłkach zarówno meczowych jak i setowych wygrali zawodnicy WKS. To jednak nie podziałało mobilizująco na WKS i mimo ambitnej pogoni nie udało się odrobić 10 punktowej straty z początku 4 seta. Zawodnikiem meczy został Rafał Król.
AZS ELAN – LSW
W tym spotkaniu na przeciwko siebie staneły jakże odmienne zespoły. AZS drużyna młoda i jeszcze bardzo nie ograna w imprezach tego typu kontra starzy wyjadacze lubelskich parkietów. Tym razem zdecydowanie górą było doświadczenie, w setach do 10, 6 i ponownie do 1o odnieśli oni zwycięstwo przybliżające ich do awansu na pierwszoligowe parkiety. AZS mimo niekorzystnego wyniku po raz kolejny udowodnił, że umie się bawić. Zjednał on sobie serca większości kibiców zgromadzonych na hali w dniu dzisiejszym, godna podkreślenia jest także postawa w obronie płci pięknej drużyny Elanu. Szkoda, że panowie nie dostosowali się poziomem do swoich koleżanek. W tym miejscu cały zarząd ALPS chciałby złożyć życzenia szybkiego powrotu do zdrowia dla zawodniczki AZS Agnieszki Drabik.
Marmota – Orion
Mecze zdecydowanego faworyta do awansu z drużyną która stawia pierwsze kroki na ligowych parkietach. Początek trochę zaskakujący. Orion wyraźnie zlekceważył rywala przez co wynik długo oscylował w okolicach remisu. Jednak końcówka zdecydowanie dla zespołu znanego z występów w lidze w świdniku. W drugim secie chaotyczne akcje Mamrota tylko czasem zagrażały dobrze ustawionemu Orionowi, który tylko własnym atakom w aut “zawdzięcza” zdobycz punktową rywali. Ostatni set to równa partia bez większych emocji, wszelkie próby nawiązania walki przez drużynę Tomasza Sekreckiego były gaszone mocnymi zbiciami, które raz po raz wbijane były w pole gry Marmoty.